Był pierwszy dzień wakacji. Dzień był piękny wręcz wymarzony na spacer.
Wszyscy tego dnia byli weseli i bez zmartwień, wszyscy z jednym wyjątkiem.
Z wyjątkiem jednej rudowłosej piękności.
-Zrozum Hydranoidzie nie mogę im powiedzieć - Mówiła ze łzami w oczach Alice
-Czemu przecież to są twoi przyjaciele, musisz im powiedzieć. Oni się martwią o
Ciebie bo widzą że ostatnio się dziwnie zachowujesz- Powiedział Hydranoid
on tez się martwił o Alice tym bardziej że miał świadomość że może już niedługo ją stracić na zawsze.
-NIE!!!! NIE POWIEM IM. ONI MAJĄ WŁASNE PROBLEMY NIE POTRZEBUJĘ
ŻEBY SIĘ JESZCZE MARTWILI O MNIE. A TYM BARDZIEJ ŻEBY JEDNYM SŁOWEM SIĘ
LITOWALI NADE MNĄ !!! - Wykrzyczała i się rozpłakała. Pałakała
tak z dobrą godzinę. A gdy już ochłonęła postanowiła
zobaczyć Co u jej przyjaciół.
Więc weszła na czat i już po chwili rozmawiała z Runo,Julie, Marucho i Danem (sorry nie wiem jak się pisze ich imiona XD )
-Cześć Wszystkim -Powiedziała z wymuszonym u śmiechem
- Cześć - Odpowiedzieli :P
-Alice czy wszystko w porządku? czy mi się wydaje czy ty płakałaś ? - wypytywał zmartwiona przyjaciółka
-To miłe Runo ze się martwisz o mnie, ale tak wszystko w porządku i nie płakałam - Kłamała
nie lubiła kłamać, a zwłaszcza swoich przyjaciół. A co miał im
powiedzieć ,, Sorry nic nie jest w porządku za półtorej roku mogę umrzeć
jeżeli lekarze nie znajdą lekarstwa i płakałam''
Nie chciała obarczać przyjaciół swoimi problemami :(
-Mam pomysł !! - Zawołała uradowana Runo
-Niby jaki ? - Pytał zaciekawiony Dan
-Yyyyy.... Sorry ale nie wiem czy zauważyliście ale Juli
musiała iść do swojej babci XD - Wymamrotał Marucho
-Aha szkoda.... Moze Runo nam powie swój genialny pomysł - Ciągną Dan
-No ok :) No więc może przyjedziesz do mnie Aice i wszyscy razem pojedziemy
na tydzień pod namioty ? Co proszeee - Błagał Runo
-No Dora :p ale kiedy mam przyjechać tak to kupie bilety lotnicze itd - Mówiła już z szczerym
uśmiechem na ustach zapominając o chorobie.
-Najlepiej przyjedż jeszcze dziś - Mówiła podekscytowana Runo
-Runo to nie możliwe wiesz że lot trwa 18 godz :(
-Wiem :( A tak chciałam żebyś dziś przyjechała
byśmy poszły na zakupy itd - Runo zaczeła wymieniać tak przez
dobre 5 min przez co Marucho nic nie mógł powiedzieć aż
w koncu skończyła.
-No nareszcie skończyłaś - powiedział zadowolony Dan
- A coś Ci sie nie podoba kołku - mówiła już złą Runo
- SPOKÓJ!! uspokuicje się w końcu bo chce coś powiedzieć !! - wykrzyczał Marucho
Po czym Dan i Runo przestali sie kłócić
- No więc tak Alice ty się pakuj a wy przyjdzie do mnie i polecimy moim odrzutowcem
po Alice ok ? - Powiedział już to spokojniej
-Ok -Zawołali wszyscy po czym sie rozłączyli.
Runo i Dan poszli do Marucho a nasza rudowłosa bohaterka się spakował
już po półtorej godziny była gotowa.
A Przed jej domem wylądował odrzutowiec z którego wyszli Marucho,Runo i Dan
Alice przywitała się z przyjaciółmi i pożegnała się z Dziadkiem po czym wsiedli
do odrzutowca i już po półtorej godziny byli u Runo.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz